Przymierzalnia
25 sierpnia 2021, 12:25
Do spotkania ze swoim Panem miała jeszcze jakieś 3 godziny, więc była pewna, że zdąży wyskoczyć na małe zakupy. Widziała ostatnio ładny komplet bielizny, wtedy nie miała czasu by go przymierzyć, ale tym razem powinno go starczyć. Już miała wsiadać do samochodu gdy za wibrował jej telefon. Wiadomość od niego „mam nadzieję, że się już dla mnie szykujesz”. Odpisała „Tak, jestem gotowa na spotkanie z Panem. Już wychodzę, bo zamierzam zajrzeć do jednego sklepu”. Stała na czerwonym świetle i zerknęła na telefon. Nie usłyszała kolejnej wiadomości. Przez co zniecierpliwiony Pan zdążył już wysłać trzy:
- „A czy ja pozwoliłem na to?”
- „jaki Sklep?”
- „Pisz jaki sklep i gdzie”.
Wiedziała, że wkurzyła Pana, więc czym prędzej odpisała „Silesia City Center. H&M”. Dojechała do centrum handlowego z dreszczem, że znów zawiodła swojego Pana, bo nie odpisała od razu. Ale gdy tylko wkroczyła do galerii handlowej poczuła, że się rozluźnia. Zakupy to było to co ją relaksowało... Doskonale wiedziała gdzie jest H&M, musiała przejść przez całą galerię, nie spieszyła się miała czas. Aż w końcu udało jej się dotrzeć do sklepu w którym widziała bieliznę, którą tym razem chciała przymierzyć. Szukając tej upatrzonej bielizny czuję na sobie czyjś wzrok, ale gdy się odwracam nikogo nie widzę... Mam! Znalazłam w końcu ten upatrzony wcześniej komplet, zgarniam odpowiedni rozmiar i udaję się do przymierzalni. Wybieram tę jak najbardziej oddaloną od wejścia, te narożne są największe, nie są takie klaustrofobiczne. Wchodzę i od razu zaczynam się rozbierać. I gdy jestem już naga nagle uchylają się drzwi i słyszę „odwróć się i zamknij oczy”. Rozpoznaję ten głos. To ten zmysłowy, doprowadzający mnie do szaleństwa głos mojego Pana! Bez zająknięcia spełniam jego polecenie. Słyszę klik zamykanych drzwi, ciepło i dotyk jego ubrania na moim nagim ciele. Stoi za mną. Jedna dłoń dotyka tali i sunie w dół wprost do mojej kobiecości, a druga zgarnia zbłąkany kosmyk włosów za ucho i sunie po szyi w dół do piersi. Czuję na na swojej szyi jego oddech. Z ust nagle wyrywa się jęk. I chwilę potem słyszę jak szepcze mi „Ciii, pamiętaj gdzie jesteśmy”. Ten głos, miejsce i dotyk sprawiają, że dreszcze przeskakują niczym ogniki po całym ciele... w tym czasie Pan już zatacza kółka na mojej łechtaczce, podszczypuje sutek i zaczyna całować po szyi. Po czym nagle przerywa. Nie czuję jego dłoni na sobie. Słyszę jakiś szelest, czuję ciepło w okolicy biodra i znów mam jego dłonie na sobie. Słyszę „otwórz oczy”. Otwieram i widzę nas w odbiciu luster. Ja naga z dłonią Pana na mojej cipce, której palce nagle wślizgują się w moje wnętrze... I jego z tym pełnym siebie, pełnym głębi spojrzeniem w ubraniu... Zaczyna mnie posuwać palcami, a gdy tylko przymykam oczy w rozkoszy słyszę szept „nie zamykaj ich, patrz w lustro”. Staram się wypełnić polecenie, ale to cholernie trudne. Ale nie mogę zawieść mojego Pana. Staram się skupić na naszych odbiciach w lustrze. I wtedy jedna z dłoni i obejmując mnie w tali odciąga mnie od lustra, by chwilę później zleźć się na karku i zmusić mnie do pochylenia się w przód... „oprzyj dłonie o lustro i patrz, nie zamykaj oczu”. Robię co każe. Czekam na to co się wydarzy, ekscytacja i adrenalina, że ktoś może nas usłyszeć doprowadzają do takie ekstazy, że nie zauważam kiedy Pan wyciągnął palce. Patrzę w nasze odbicie, ja spragniona, a on spokojny i opanowany. Nagle czuję jego dłonie na moich plecach i w tym samym momencie wbija się we mnie swoim nabrzmiałym kutasem na co z moje usta już szykują się na wydanie głośnego jęku, ale Pan jest szybszy i zasłania je jedną z dłoni. Nachyla się nade mnie i szepcze do ucha „bądź cicho i patrz w lustro, a może będę łaskawy i dam ci rozkosz”. Po czym prostuje się i zaczyna mnie posuwać obserwując mnie w lustrze. Jego dłoń wciąż jest na moich ustach. Gdy już zaczyna się we mnie wzbierać tsunami rozkoszy nagle Pan przestaje i wychodzi ze mnie. Zszokowana patrzę w odbicie w lustrze i widzę, jak Pan chowa swojego kutasa i i gdy już ma otworzyć drzwi słyszę tylko „To początek twojej kary. Czekam na ciebie w umówionym miejscu” i wychodzi z przymierzalni zostawiając mnie nagą, niespełnioną i zszokowaną tym, co się tutaj właśnie wydarzyło...
Stoję naga i patrzę na swoje odbicie w lustrze. Na co liczyłam?! Że za zignorowanie go od tak przyjdzie i da mi rozkosz...? Zawiodłam Pana, teraz muszę zapracować na nagrodę. Ale zanim to nastąpi przyjąć z pokorą karę jaką zaplanował mój Pan... Szybko ubieram się i wychodzę ze sklepu, a potem z galerii. Podekscytowana jadę na spotkanie z nim w umówionym miejscu.
Dodaj komentarz